20.12.2024 | Przeczytasz w 4 min
Wszystko srebro, co się świeci: glamour adidas
Aktualnie Twoje motto życiowe powinno brzmieć dokładnie w ten sposób. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta i oczywista. Srebro to zdecydowanie kolor tego sezonu. A w połączeniu z bielą… tworzą perfect duo. Można by rzec: są jak prawdziwe królewskie postacie pierwszoplanowe, które robią wrażenie już od pierwszego spojrzenia. A przecież o to właśnie chodzi. W końcu fabuła musi się zgadzać. Srebro to elegancja i nowoczesność zamknięte w chłodnym blasku. To kolor równowagi, luksusu i innowacji, przywodzący na myśl… kosmiczny pył. Jest jak nocne światło księżyca – tajemnicze, intuicyjne i pełne magii. A biel? Kwintesencja czystości i niewinności. Symbol świeżego startu, minimalizmu i prostoty. Jest jak czyste płótno, gotowe na stworzenie czegoś niezwykłego. Razem tworzą prawdziwą harmonię z nieograniczonymi możliwościami. Wchodzisz w to?

adidas SL 72: be on your own catwalk
Srebro hipnotyzuje, a biel przynosi balans. To już wiadomo… Ale co tak naprawdę sprawia, że ten duet jest najlepszym z możliwych? To jak połączenie gwiazdy i księżyca. Różne, a jednak doskonale do siebie pasujące. Srebro dodaje blasku, a biel łagodzi, tworząc doskonałą równowagę. A gdy do gry wkraczają adidas SL 72, nie mają sobie równych. Szczególnie wtedy, gdy w akompaniamencie pojawi się oversize’owy garnitur w odcieniu off white oraz odważna biżuteria w wersji mirror. Ale nie black… Bo im więcej subtelnego błysku, tym lepiej. Czyli to, co sroki lubią najbardziej. Jednak nie zapominamy o posągowych pięknościach, dla których bycie iconic to najważniejsza życiowa domena. Dlatego teraz wchodzi ona – cała na biało. Znowu. Ale tym razem w nieco mocniejszym girly klimacie. Wystarczy drapowana sukienka mini z rozcięciem na nodze i dużą różą. Wyjątek potwierdza regułę: kwiaty nie są zarezerwowane tylko dla wiosny. Tym razem rozkwitają także zimą. Ale wróćmy do rzeczy… Koronkowe rajtuzy w tym zestawieniu to must. No i najważniejsze: adidas SL 72 silver. Gdziekolwiek będziesz, dokądkolwiek pójdziesz – catwalk jest Twój.

Przeczytaj również: Shine bright: srebrne buty. Do czego pasują?
The other side of silver power
Srebrne sneakersy to zdecydowane to, co lubisz. Ale do zimowego St. Moritz przecież w nich nie pojedziesz… Jasne, to oczywiste. Nie musisz się jednak o nic martwić. Od tego tu jesteśmy – my i nasze pomysły. Na pytanie „Jak nie sneakersy, to co?” najlepiej znamy odpowiedź. Natomiast, żeby nie było tak łatwo, zagramy w małe kalambury. Gotowa? To zaczynamy! Bardziej kosmicznych butów chyba nie ma. Księżycowy jest nie tylko ich kolor. Możemy też śmiało stwierdzić – z przymrużeniem oka – że utwór „Fly me to the moon” jest właśnie o nich, a Michael Jordan (lub Królik Bugs) mógłby spokojnie rozgrywać w nich swój Kosmiczny Mecz. No więc teraz już chyba wszystko jasne. Oczywiście chodzi o Moon Boot’y. Trochę to trwało, ale dotarliśmy do mety. Spodziewałaś się? Nie powinno to nikogo dziwić. W połączeniu ze srebrem tworzą coś iście nie z tej ziemi. Jednak nie samymi butami outfit żyje. Dodaj zatem wełniane getry, długi biały kożuch i duże nauszniki. Miś polarny? Nie! Prawdziwa bywalczyni szwajcarskiego kurortu narciarskiego. Ale wieczorami błysk też musi się zgadzać. Dlatego, aby światła górskich reflektorów były skierowane właśnie na Ciebie, wybierz szerokie spodnie w odcieniu złamanej bieli, futerko w cekiny i na koniec oczywiście Moon Booty w wersji silver. Girl, you are in spotlight!

Futura star is coming to town
Jak srebro oraz biel, to i futurystyczne klimaty. A jak podróż w czasie, to Nike Y2K Run. Zgadzasz się? To zaczynamy. Każda fanka pozaziemskiej galaktyki zgodzi się z nami, że w połączeniu z mieniącymi się woskowanymi spodniami oraz śnieżnobiałą bluzą, stanie się najjaśniejszą z gwiazd. I to zdecydowanie nie podlega dyskusji… Tak samo jak fakt, że bycie supernową to bardzo odpowiedzialne stanowisko. Ale kto, jak nie Ty, prawda? W końcu dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych. A inspiracji szukasz wszędzie, dlatego tym razem padło na Drogę Mleczną. Biała sukienka maxi niczym second skin, kuferek w kształcie perłowej kuli, satynowa opaska we włosach i srebrne Nike P-6000. W takim wydaniu zdecydowanie można – a nawet trzeba – powiedzieć, że pochodzisz z Wenus.
Let’s add some silver and white sparkles! Królewska nimfa, stała bywalczyni St. Moritz, kosmiczna wróżka… A Ty, w jakim wydaniu widzisz siebie dzisiaj?









