Chociaż zaprojektowano je już w połowie lat 80., premiery doczekały się dopiero trzydzieści lat później. Pierwotnie były tylko prototypem dla kultowego modelu butów Nike, ale gdy ostatecznie pojawiły się rynku jako nostalgiczna podróż do korzeni, szybko wzbudziły sympatię fanów mody ulicznej. Dziś Air Max Zero Essential są niemal tak popularne jak słynne „jedynki” z 1990 roku i chętnie noszone przez kolejne pokolenia sneakerheadów. W czym tkwi ich sekret?
Sportowa architektura
Wiele genialnych rozwiązań czy rzeczy, które zyskały status ikonicznych pojawiło się przez przypadek. Tak było i tym razem. Choć dziś trudno sobie to wyobrazić, Zero Essential najprawdopodobniej nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Były jedynie prototypem, pierwszą wersją airmaxów o unikalnej konstrukcji, które pojawiły się w latach 90. Ich twórcą był Tinker Linn Hatfield, czołowy projektant maki Nike, a z wykształcenia… architekt. W czasach szkolnych należał też do drużyn piłkarskich i koszykarskich, co pozwoliło mu na własnej skórze poznać potrzeby sportowców. Doskonale wiedział, czego wymagają treningi czy zawody i jak ważne jest dobranie odpowiedniego obuwia. Zdawał sobie sprawę, czego piłkarze czy koszykarze mogą chcieć, by być bardziej efektywnymi i sięgać jeszcze dalej. Wyciągnięte wnioski dojrzewały w nim aż do momentu, gdy odwiedził Centre Pompidou, muzeum sztuki współczesnej w Paryżu. Właśnie tam wpadł na pomysł, by stworzyć ultrawygodne buty z dizajnersko odsłoniętą poduszką powietrzną. Tak narodziły się Nike Air Max, których kolejne generacje od niemal trzydziestu lat cieszą się niesłabnącą sławą. A wszystko zaczęło się od modelu, który dopiero po latach ujrzał światło dzienne, a który dziś znamy jako Zero Essentials.
Unikalna wygoda
Co stoi za sukcesem pierwszych airmaxów zaprojektowanych przez Hatfielda? Odpowiedź jest prosta: wyjątkowe połączenie unikalnej wygody noszenia i świetnego, sportowego looku. Właśnie za to docenili je sportowcy, a także miliony fanów mody ulicznej, czyniąc pierwsze airmaxy jednymi z najbardziej pożądanych butów na świecie. To dzięki nim Nike zyskało zaufanie, a każda premiera nowej kolekcji była (i jest!) wielkim wydarzeniem. Wszystkie elementy konstrukcji Zero Essentials wpływają – w mniejszym lub większym stopniu – na ich legendarną wygodę, dodatkowo ulepszaną w kolejnych wersjach. Najwięcej unikalnych technologii kryje się oczywiście w podeszwie, jednym z najważniejszych elementów sportowego obuwia. Już sama pianka z której ją wykonano – gruba, wytrzymała i z charakterystycznym, gęstym bieżnikiem – zapewnia niezwykły komfort. A przecież to właśnie podeszwie zewnętrznej ukryty jest wyjątkowy system Air-Sole, składający się z amortyzujących, wspomagających stopę poduszeczek wypełnionych sprężonym powietrzem. To właśnie dzięki nim każdy krok jest miękki i sprężysty, co polubili sportowcy na całym świecie. Pierwotnie Nike Air Max były bowiem stworzone właśnie z myślą o profesjonalistach – biegaczach, lekkoatletach czy koszykarzach – ale szybko okazało się, że doskonale sprawdzają się także jako obuwie lifestylowe. Airmaxy są świetnym przykładem tego, jak dobrze jest pojawić się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Hatfield tworząc swoje buty świetnie wpisał się w światowe trendy, oferując ludziom coś, co z nawiązką zaspokajało wszystkie obuwnicze potrzeby.
Powiew kultowości
Sneakeheadzi kochający wygodę wszystkich linii obuwia Air Max, docenili również ich pierwowzór – kto wie, czy nie bardziej! Bo chociaż kultowe sneakery Nike charakteryzują się unikalną wygodą i gwarantują niezapomniany komfort, to Zero Essentials posiadają jeszcze jedną, ogromną zaletę. Jaką? Chodzi o zawsze świeży retro look, nawiązujący do początków nie tylko aimaxów, ale i całego streetwearu. Gruba piankowa podeszwa z okienkiem przez które wyraźnie widać słynne poduszki powietrzne, nieco toporny krój cholewki, kultowy Swoosh, a więc logo Nike i nazwa brandu na zapiętku tworzą dizajn, który uwielbiają fani mody ulicznej na całym świecie. Można powiedzieć, że Nike Air Max Zero Essentials gwarantują nie tylko wyjątkowo sprężysty chód i wygodę, ale także unikalny, rozpoznawalny z daleka look, który na stałe wpisał się już w trendy streetwearu. I nie ma się co dziwić – w końcu to, co dobre zawsze się sprawdza, a klasyki nie mogą się zestarzeć!
Od małego związana ze sztuką – liceum plastyczne, potem studia na Akademii Sztuk Pięknych. Ciągle łapię nowe zajawki – grafika, farby olejne, projektowanie ciuchów, robienie animacji czy customów sneakersów. Moja doba ma za mało godzin.
Kontrowersyjne, a jednocześnie królujące w ulicznych (i nie tylko) trendach. Według wielu najwygodniejsze buty, jakie kiedykolwiek nosili. More clues? Noszą…