Historia adidas EQT biegnie niemal równolegle z historią zmian ustrojowych. Pomysł na nową serię adidas zrodził się pod koniec lat 80. po latach pozostawania marki poza czołówką światowych brandów sportowych i lifestylowych. Zachłyśniecie blichtrem, wszystkim, co kolorowe, „gadżeciarskie”, ale niekoniecznie potrzebne, poskutkowało ogólną pogonią za nowościami. Nikt już nie pozostaje wierny markom, rynek staje się okrutny. adidas postanawia więc zrobić coś na przekór temu pędowi. Wymyśla model, który jest powrotem do minimalizmu, niezbędności, prostoty. I odnosi sukces. Jak to się stało?
Lata 90. były dla adidas symboliczne. Marka postanowiła zrobić „reset” i napisać nową, współczesną historię brandu. Pomogło w tym na pewno przekazanie firmy w nowe ręce. Bracia Dasslerowie, do tej pory kierujący marką, oddają ją Robertowi Louisowi Dreyfusowi. A ten stawia sobie za cel, że buty adidas będą pierwszym wyborem sportowców. To się w końcu udało, ale aby dojść do tego momentu, trzeba było zmienić trochę profil firmy. W latach 80. była ona kultowa wśród raperów, którzy zakochali się w słynnych Superstarach. Teraz był czas na to, aby buty adidas wkroczyły na bieżnie i boiska…
Lata 90′
adidas Equipment czyli w skrócie EQT, których hasłem stało się: „Wszystko, co niezbędne. Nic, co zbędne” stają się symbolem tej zmiany. Marka zaproponowała buta w stonowanych kolorach bieli, zieleni i czerni, które stały w totalnej opozycji do tego, co wtedy było na topie. Ich asymetryczna konstrukcja zawierała w sobie cechy, które są najważniejsze w obuwiu sportowym: ochronę, wsparcie, wydajność. Nic niepotrzebnego. To ryzyko się opłaciło. Błyskawicznie buty zyskały ogromną sławę i stały się obiektem pożądania kolekcjonerów.